Chyba wszystko zaczyna wychodzić na prostą, sprawa z ębem też. Mam nadzieję, że nie zachwalam za szybko i nie zapeszę.
Martwi mnie wizja świąt. Nie chcę, by po raz kolejny było tak samo. Do dziadków od strony mamy na Wigilię nie pójdziemy, to już pewne. Nie mogłabym po takimś świństwie, które zrobili mamie, połamać się z nimi opłatkiem. Niech sobie te życzenia w buty wsadzą. Powiedzą, że życzą mamie szczęśliwej rodziny, zdrowia, pieniędzy, a za plecami mówią o własnej córce najgorsze rzeczy i życzą jej męża awanturnika. Za każdym razem, gdy sobie to przypomnę, mam ochotę zrobić im taki wykład, że do jutra mogłabym gadać.Wiem, że przed świętami czeka nas kolejna bura, bo dziadkowie pojęcia nie mają, że mama się na nich tak bardzo obraziła i że nie mamy zamiaru do nich iść.
"Ja chyba jestem jakimś podrzutkiem, nie jestem ich dzieckiem, bo rodzona matka w stosunku do rodzonej córki tak się nie zachowuje".
Mama
Te słowa mnie doszczętnie rozerwały. A może ona naprawdę nie jest ich córką? Dlaczego chociaż raz nie możmey mieć normalnych świąt?
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24Zapisane w gwiazdach? harrypottergalleryNoga nacka89cwaW marzeniach... harrypottergalleryMogło być pięknie... harrypottergalleryGdyby stało się inaczej... harrypottergalleryW innej rzeczywistości... harrypottergalleryAlways... harrypottergallerySynuś nacka89cwa