Moja rodzina (szczególnie od strony mamy) to stado pacanów. Naprawdę nie chcę w ten sposób o nich mówić, ale inaczej się nie da. Jeden głupuszy od drugiego, jeden bardziej wkurzający od drugiego, jeden "bystrzejszy" od drugiego. Każdy wie najlepiej, każdy zna się najbardziej. Ja z nimi nie wytrzymam.
Pieprzona rodzinka -.-
Wybaczcie.