photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 7 LISTOPADA 2012

cz. 11 "Pozorne szczeście

-Michał o czym on mówił? - zapytałam cicho międzyczasie ocierając łzy.

Odpowiedziała mi cisza. Spróbowałam jeszcze raz.

-Michał proszę...chce znać prawde. Choćby najgorszą ale..-zawiesiłam głos- zawsze prawde.

Zamiast odpowiedzi usłyszałam jęk. Wstałam szybko z podłogi  i podbiegając do krat próbowałam dostrzec co jest mojemu skarbowi.

-Michał co ci jest !? Michał, błagam odezwij się! - niemal krzyczałam szarpiąć się z żelaznymi kratami.

-N...nic..-syknął ale w jego głosie dostrzegłam ból.

-Co oni Ci zrobili?! -zapytałam retorycznie po czym zaczęłam krzyczeć w stronę drzwi. Chciałam by ktoś mu pomógł. Przecież nie mogli być aż tak okrutni..to tylko w filmach. To musi być pomyłka!- tłumaczyłam sobie nerwowo w myślach - Halo! Niech ktoś tu przyjdzie!! Haloo!!! Proszę!!

Dopiero po chwili usłyszałam dźwięk przekręcanego zamka w drzwiach.

-Czego?- zapytał jeden z bandziorów.

-Proszę pomóżcie mu! Jemu coś jest! Błagam! Powinien go obejrzeć leka..

Nie skączyłam bo przerwał mi obrzydliwy szyderczy śmiech.

-Posłuchaj mała. W dupie mam co mu sie dzieje. Niech płaci za swoje. Jeszcze raz będziesz darła morde i zawracała mi głowę takimi błachostkami to i Ciebie spotka coś niemiłego- zagroził.

Strach się pogłębił. Ale starałam się być twarda.

-To chociaż proszę..wypuście mnie do Niego.

-Chyba ocipiałaś.
-Proszę. Przecież nie ucieknę. Drzwi są zamknięte..a poza tym jak zamknięcie mnie z nim w jednym pomieszczeniu to i tak nie dam rady wyjść przez te..

-Dobra, dobra! Nie truj już!

Zaświecił światło po czym wyciągnął pęk kluczy z kieszeni. Chwilkę zajęło mu odszukanie dobrego. Nim przekręcił zamek  spojrzał na mnie uważnie i na drzwi  które zostawił otwarte.

-Tylko bez numerów.

Skinęłam tylko posłusznie głową.

Gdy otworzył i gestem wskazał bym wyszła poczułam strach. Powolnym krokiem wyszłam i potem już niemal biegiem ruszyłam do Michała. Powstrzymało mnie gwałtowne szarpnięcie za ramię.

-Auć! - syknęłam czująć ból zaciskającej się ręki na moim ramieniu.

-Co ja Ci kurwa mówiłem?!

-Ja..ja tylko do Niego.. nie chciałam uciekać..- jąkałam się w chaotycznej odpowiedzi. Puścił mnie po czym zaczął otwierać drzwi do mojego skarba.
Gdy otworzył niemal pędem wpadłam do pomieszczenia. Michał leżał na ziemi. Miał skrwawioną skroń i nos.

-Michał..-szepnęłam po czym upadłam na kolana po czym delikatnie jego głowe położyłam na swych kolanach.

-Co wyście mu zrobili ?!

-To na co zasłużył..-zaśmiał się goryl znów szyderczym śmiechem od którego poczułam ciarki na ciele.

-Co tu się dzieje?- zapytał ten drugi wchodząc do pomieszczenia. Był to ten co wcześniej stwierdził że to przez Michała tutaj jeteśmy.

-Nic szefie. Lamentowała to wpuściłem ją do niego. Byle by się zamkła.

-A co mu jest? - "szef" drążył temat.

-Niewiem. Nie odzywa się ani nie rusza ale chyba żyje.

-Zbieraj go.

-Nie! - zaprotestowałam - Co wy chcecie z nim zrobić?! - Na te słowa kurczowo złapałam sie za jego bluze.

-Nic takiego. Narazie. -odparł patrząć na mnie po czym skierował się do tego swojego jak się domyśliłam wiernego pieska- No na co czekasz?!

Ten nie odpowiedział tylko wszedł. Odsunęłam się od mojego skarba. Pocałowałam go w usta i poczułam jak pęka tama łez.

Ten nic sobie z tego nie robiąc wziął go i przerzucił jak worek ziemniaków przez ramię i wyszedł.

-Hm..jednak dalej nie otrzymałaś od niego odpowiedzi prawda? - zapytał koleś podchodząc do mnie i kucając przy mnie.

Nie odpowiedziałam.

-Tak myślałem. No cóż...może ja ci powiem? Albo nie..jeszcze nie teraz. Teraz zadzwonisz do mamuśi i tatuśia..

-Nie mam mamy. Mama nie żyje...-odparłam.

-Trudno. To zadzwonisz do tatuśia, babci czy kogo ty tam masz i powiesz ładnie że uciekłaś z tym swoim no niewiem gdzieś tam daleko żeby się nie martwili i cie nie szukali ani nie powiadamiali policj bo wtedy zrobisz coś głupiego i takie tam. Coś napewno wymyślisz. Wyglądasz na inteligentną.- wstał po czym już miał wychodzić gdy się odwrócił- Nie muszę mówić co się stanie z Michałkiem kiedy powiesz za dużo prawda? - uśmiechnał i wyszedł.

A ja położyłam się z bezsilności na ziemię i zaczęłam wyć. Jak jeszcze nigdy w życiu.

 

 

 

 

Kochani jeju mam nadzieje że sie podoba. Bo ja tak w kryminałach to wiecie, nie radze sobie :D

Kolejny wpis za 30 fajne. Może dacie rade?

<3

 

 

 

Komentarze

lolusiafrancuzka zajebiste ;*
07/11/2012 21:47:16
modoirrazionaledipensare świetne jest <3
07/11/2012 21:40:41
~lejtecole :*****
07/11/2012 20:11:53