-Michał o czym on mówił? - zapytałam cicho międzyczasie ocierając łzy.
Odpowiedziała mi cisza. Spróbowałam jeszcze raz.
-Michał proszę...chce znać prawde. Choćby najgorszą ale..-zawiesiłam głos- zawsze prawde.
Zamiast odpowiedzi usłyszałam jęk. Wstałam szybko z podłogi i podbiegając do krat próbowałam dostrzec co jest mojemu skarbowi.
-Michał co ci jest !? Michał, błagam odezwij się! - niemal krzyczałam szarpiąć się z żelaznymi kratami.
-N...nic..-syknął ale w jego głosie dostrzegłam ból.
-Co oni Ci zrobili?! -zapytałam retorycznie po czym zaczęłam krzyczeć w stronę drzwi. Chciałam by ktoś mu pomógł. Przecież nie mogli być aż tak okrutni..to tylko w filmach. To musi być pomyłka!- tłumaczyłam sobie nerwowo w myślach - Halo! Niech ktoś tu przyjdzie!! Haloo!!! Proszę!!
Dopiero po chwili usłyszałam dźwięk przekręcanego zamka w drzwiach.
-Czego?- zapytał jeden z bandziorów.
-Proszę pomóżcie mu! Jemu coś jest! Błagam! Powinien go obejrzeć leka..
Nie skączyłam bo przerwał mi obrzydliwy szyderczy śmiech.
-Posłuchaj mała. W dupie mam co mu sie dzieje. Niech płaci za swoje. Jeszcze raz będziesz darła morde i zawracała mi głowę takimi błachostkami to i Ciebie spotka coś niemiłego- zagroził.
Strach się pogłębił. Ale starałam się być twarda.
-To chociaż proszę..wypuście mnie do Niego.
-Chyba ocipiałaś.
-Proszę. Przecież nie ucieknę. Drzwi są zamknięte..a poza tym jak zamknięcie mnie z nim w jednym pomieszczeniu to i tak nie dam rady wyjść przez te..
-Dobra, dobra! Nie truj już!
Zaświecił światło po czym wyciągnął pęk kluczy z kieszeni. Chwilkę zajęło mu odszukanie dobrego. Nim przekręcił zamek spojrzał na mnie uważnie i na drzwi które zostawił otwarte.
-Tylko bez numerów.
Skinęłam tylko posłusznie głową.
Gdy otworzył i gestem wskazał bym wyszła poczułam strach. Powolnym krokiem wyszłam i potem już niemal biegiem ruszyłam do Michała. Powstrzymało mnie gwałtowne szarpnięcie za ramię.
-Auć! - syknęłam czująć ból zaciskającej się ręki na moim ramieniu.
-Co ja Ci kurwa mówiłem?!
-Ja..ja tylko do Niego.. nie chciałam uciekać..- jąkałam się w chaotycznej odpowiedzi. Puścił mnie po czym zaczął otwierać drzwi do mojego skarba.
Gdy otworzył niemal pędem wpadłam do pomieszczenia. Michał leżał na ziemi. Miał skrwawioną skroń i nos.
-Michał..-szepnęłam po czym upadłam na kolana po czym delikatnie jego głowe położyłam na swych kolanach.
-Co wyście mu zrobili ?!
-To na co zasłużył..-zaśmiał się goryl znów szyderczym śmiechem od którego poczułam ciarki na ciele.
-Co tu się dzieje?- zapytał ten drugi wchodząc do pomieszczenia. Był to ten co wcześniej stwierdził że to przez Michała tutaj jeteśmy.
-Nic szefie. Lamentowała to wpuściłem ją do niego. Byle by się zamkła.
-A co mu jest? - "szef" drążył temat.
-Niewiem. Nie odzywa się ani nie rusza ale chyba żyje.
-Zbieraj go.
-Nie! - zaprotestowałam - Co wy chcecie z nim zrobić?! - Na te słowa kurczowo złapałam sie za jego bluze.
-Nic takiego. Narazie. -odparł patrząć na mnie po czym skierował się do tego swojego jak się domyśliłam wiernego pieska- No na co czekasz?!
Ten nie odpowiedział tylko wszedł. Odsunęłam się od mojego skarba. Pocałowałam go w usta i poczułam jak pęka tama łez.
Ten nic sobie z tego nie robiąc wziął go i przerzucił jak worek ziemniaków przez ramię i wyszedł.
-Hm..jednak dalej nie otrzymałaś od niego odpowiedzi prawda? - zapytał koleś podchodząc do mnie i kucając przy mnie.
Nie odpowiedziałam.
-Tak myślałem. No cóż...może ja ci powiem? Albo nie..jeszcze nie teraz. Teraz zadzwonisz do mamuśi i tatuśia..
-Nie mam mamy. Mama nie żyje...-odparłam.
-Trudno. To zadzwonisz do tatuśia, babci czy kogo ty tam masz i powiesz ładnie że uciekłaś z tym swoim no niewiem gdzieś tam daleko żeby się nie martwili i cie nie szukali ani nie powiadamiali policj bo wtedy zrobisz coś głupiego i takie tam. Coś napewno wymyślisz. Wyglądasz na inteligentną.- wstał po czym już miał wychodzić gdy się odwrócił- Nie muszę mówić co się stanie z Michałkiem kiedy powiesz za dużo prawda? - uśmiechnał i wyszedł.
A ja położyłam się z bezsilności na ziemię i zaczęłam wyć. Jak jeszcze nigdy w życiu.
Kochani jeju mam nadzieje że sie podoba. Bo ja tak w kryminałach to wiecie, nie radze sobie :D
Kolejny wpis za 30 fajne. Może dacie rade?
<3