Przepraszam,że was zaniedbałam,że nawet nie napisałam życzeń Wielkanocnych, ale miałam problemy z komputerem.Głupio mi.
Ogólnie w święta żarłam jak świnia i to aż cud ,że po takich wpierdalaniu waże ciągle 50 kg. Chociaż czuję się jak grubas ,bo czekam na okres, przez który nie mogę się wypróżniać i chodzę z wielkim brzuchem.
Obiecuję się zmierzyć i podać swoje wymiary. Sama jestem ciekawa.
Jak u was?
Bilans:
-jajko na miękko+pieczywo chrupkie(27 kcl)
-serek light(63 kcl)
-będzie jeszcze kawałek pizzy
-może jabłko?
Ćwiczenia:
-45 minut na basenie
-25 minut kręcenia hula-hop
-60 brzuszków
-20 przysiadów.