;)

Ostatnio jest coraz gorzej , i sam nie wiem dlaczego . Niby nic takiego nie robie , ale się psuje . Wszystko co robie idzie na marne , czy ja kurwa jestem urodzonym pechowcem ? mam dość tego ,że za każdym razem kiedy coś pójdzie nie tak wina leży po mojej stronie , ludzie wciąż mi coś wypominają , mają pretensje rozumiem ich , ale czasem to naprawdę nie moja wina ,że coś nie wyszło i nie jestem w stanie temu zaradzić.

__________________________________________________________________________________________________________________

Moje plany na czwartek chyba nie wypalą , a tak się cieszyłem że się zobaczę z Julą ;) normalnie tęsknie moja najlepsza przyjaciółka musiała akurat przenieść się tyle km ode mnie ? ja się pytam dlaczego ? brakuje mi cb ;) ale cóż , nie pozostaje mi nic innego jak rozwiązanie problemów w Warszawie , puki co na wyjazd do Sopotu nie mam co liczyć , muszę być tu z Karo.  Sam nie wiem to mnie trochę przytłacza , zaciska jak w półapce , zaufanie ? chyba tylko z jednej strony , czuję się jakby mi nie ufała , jest zazdrosna o każde dłuższe spotkanie , czy ja robię coś złego ? nie więc po co te problemy ? nie ogarniam .