Dzień 21

Dziewczyny jesteście kochane, dziękuję wam bardzo za zrozumienie i miłe słowa pod moim poprzednim wpisem ;*

Dzisiejszy dzień do najlepszych nie należy, w sumie można nawet powiedzieć, że jest okropny. Mam strasznie zły humor, nic nie idzie po mojej myśli. Do tej pory trzymałam dietę w miare ok. W sumie 20 dni wytrzymałam bez slodyczy, bez podjadania. A dzisiaj wszystko się zjebalo, przed chwilą zjadlam 3 cukierki czekoladowe i wiem, że na tym się nie zakończy.
Wkurzylam się rano, bo waga zamiast spadać - urosla.. może to byc spowodowane tym, że zaczęłam trochę ćwiczyć, albo jakieś kobiece sprawy, nie wiem. Okresu się na razie nie spodziewam.

Dzisiejsze popołudnie będzie przerwą w mojej diecie. Muszę się odstresowac, zrelaksowac i ogarnąć, bo ostatnio jestem rozpieprzona na milion kawałków. Mam nadzieję, że chwilowy brak dyscypliny związanej z jedzeniem mi w tym pomoże. Na jutro mam już nowy plan działania, oczywiście powrót do diety i ćwiczeń. Dokładniej o swoich planach na najblizsze dni napiszę jutro. Trzymajcie się kruszynki ;*

BILANS:

ś: owsianka

2ś: jabłko

o: udko z kurczaka, ziemniaki, 

p: 3 cukierki, jogurt grecki z truskawkami i musli

k: jajecznica z 2 jaj, bułka z dynią +masło 

+ mały kawalek pizzy, kilka ciastek, ok 10 cukierków, monte, 2 kanapki z bułką pszenną (z wędliną i sałatką rybną). 

Nie pamiętam co jeszcze, wydaje mi się że to wszystko xd