Nudno dzisiaj. Chciałam zrobic coś kreatywnego i nie wyszło. Ale i tak uwielbiam Justynę. Śpiewamy? :3
Patrząc na stare zdjęcia na różnych fotoblogach i wszedzie indziej dochodzę do wniosku, że wszystko się radykalnie zmienia. Zadziwiajaco szybko. Ale mimo to zmiany są dobre. Wszyscy poszli dalej.
Lubie siebie, mimo to, wiem, że jestem nieznośna czasem... często.... bardzo. Cóż. Chyba nie umiem łatwo darowac i odpóścić.
Na koncercie było genialne. Weekend udany, mimo tego wszystkiego. Choć w pewnym sensie on nadal trwa. Tak H. masz racje. Ale nie ciesz się, tylko ten jeden raz.
Lecz wystarczy, że serce mi bije
I, że w żyłach mam trochę Twojej krwi,
Wystarczy, że wypowiem Twe imię,
Kiedy wszystko się wali i brakuje mi sił.
I teraz, kiedy tak siedzę przy oknie,
Bo nie wiem dla kogo mam żyć,
Dotykam Ciebie tak nieistotnie,
Nie wiem, gdzie jesteś,
Nie wiem z kim śpisz.
Chyba to wszystko ma sens. Mimo wszystko, mimo tego całego syfu, który często się dzieje, jestem szczęśliwa.