dzisiaj (nie położyłem się jeszcze spać zatem mamy piątek) widziałem pewien film dokumentalny zwiący się "Jesus Camp"
no i generalnie się przeraziłem
co prawda wg mnie amerykanie (nie wszyscy co prawda) to dziwny naród
ale to co dziś widziałem to się w pale nie mieści...
---------------------------------------------------------------------------
"Mamy klucze - możemy zmienić świat!" - sympatyczna kobieta uzbrojona w pluszaki, lalki i balony nawołuje kilkuletnie dzieci do duchowego przebudzenia. W imię lepszej Ameryki, którą mali krzyżowcy mają "odzyskać dla Chrystusa". Jesteśmy świadkami szkolenia, jakiemu poddawane są dzieci wyznawców amerykańskiego ewangelikalizmu. Obozy, takie jak ten w Dakocie, łączą religijność z patriotyzmem. Obok symboliki chrześcijańskiej, dzieciom towarzyszą flagi USA i podobizny "pomazańca bożego", George'a Busha. Mali uczestnicy "obozu Jezusa" nazywają siebie wojownikami Boga, którzy będą walczyć z aborcją, Harrym Potterem, teorią ewolucji i mitem globalnego ocieplenia. Widzimy, jak wpadają w religijną ekstazę, jak histerycznie płaczą i mówią w dziwnych językach. Skojarzenie z muzułmańskimi medresami, gdzie wykuwa się kadry fanatyków dżihadu, nasuwa się nieuchronnie.
Anita Piotrowska "Tygodnik Powszechny"
---------------------------------------------------------------------------
trailer
Rachel, 9 latna youtubie jest kilka innych fragmentów
polecam film ku przestrodze... zwłaszcza Tobie Maras (spodoba Ci się)