Summer of Rose

Ja pier** po co tu jeszcze zaglądacie? Macie nadzieję, że jeszcze tu coś napiszę??

Macie rację! :P

Jednak pisanie o czymś złym w 10 minut, o czymś robionym z kimś złym, o rzeczach przynoszonych i o złych zawodach jest.. złe. Dlatego koniec, wyszalałem się. Napisze jeden akapit i wracamy do normalnego życia:

Nie wiem czy mam przepraszać, bo pewnie i tak to nic nie da. Czy mam to olać, ale wtedy już całkiem się pogrąże. Więc napiszę umiarkowanie: DZIĘKI za te wszystkie chwile spędzone razem, cudowne wspomnienia zarówno w samej Wawie jak i poza nią, ale mimo, że były zajebiste.. niestety nie były PRZEZAJEBISTE. Być może nie mam serca, nie mam już uczuć, które były jeszcze PÓŁTORA ROKU TEMU. A może w ogóle ich nie było - wtedy masz rację - jestem ZŁYM człowiekiem. I niestety Twój PECH, że mnie spotkałeś na swojej drodze. I jeśli wydawało Ci się, że każdy.. flirciarski gest świadczy o tym, że chcę czegoś więcej masz rację: wydawało Ci się. Już tak mam, że 3 słowa, 2 gesty i potrafię zakręcić, to już chyba cecha (każdego?) faceta. Ale też okropnie dużo widzę w człowieku i.. jak czegoś nie ma U CIEBIE, nie ma też czegoś więcej między NAMI. Pozatym aktualnie liczy się dla mnie NAJBARDZIEJ zabawa, życie i chęć osiągnięcia czegoś, zorganizowania, życia tak, by mieć cudowne wspomnienia, a na chwilę przed śmiercią móc szczerze powiedzieć sobie "jestem szczęśliwy". A związek niestety ogranicza i naprawdę NIE POTRZEBA mi zaśmiecania głowy czyimś marudzeniem, że nie piszę, że nie dzwonię albo, że mi się nie chce. TAKIE kurde CZASY, ale spoko: za kilka lat będą inne. Uff..

Zaczęło się w Warszawie, skończy w Siennicy Różanej. Projekt zrobienia Festivalu muzyki klubowej rozkręcony, ale jeszcze niedokręcony. Niby tak wiele już zrobiliśmy, a tak wiele przed nami. Ale jest wiara, że dzięki takim ludziom można zorganizować dosłownie wszystko. I zorganizujemy! Póki co wstępny plakacik widzicie wyżej.

W pracy.. dużo pracy. Zadania podstawowe czyli terminale CMR-owe, modemiki Elpromowe, strona i allegro firmowe, ale i dodatkowe: automaty vendingowe, czy ekspresy kawowe. Czas, czas.. więcej czasu!

Nie wiem, co opisywać, bo tyle się dzieje.. ale opiszę najnowsze :) lubelska imprezka z kochaną Siostrzyczką i Kasią z Michaelem z Rwandy w Fashion, spotkanie Kasi z Łęcznej ("mam Cię na nk, tak?" :D kurde, żałuję, że nie pamiętam już praktycznie Naszego etapu w życiu) i koleżanek, darmowe piwko od Pana z Bełżyc i RELAKS przy dobrej nutce.

Wyjechałem za wcześnie, więc pomyślałem, że przejdę się na spokojnie całym miastem. I rozkleiłem się. Tyle miejsc, tyle wspomnień, niesamowitych sytuacji i rozmów i za każdym razem pytanie "dlaczego kurwa nie idziesz obok?". Teraz pisząc to znów mam szklanki, więc kończę. Fuck ja pier**!! ;(( i czemu przy zamykaniu kompa pojawia mi się nasze zdjęcie, gdzie ono jest ja się pytam?? :/

So gather your strength and break free.. dzięki za Katatonię :* kimkolwek jesteś.

Już nie mam z kim iść na wesele.