Cześć. ;D
Dzień jak codzień. Szkoła, dom i tak pięć dni w tygodniu. Rutyna.
W sumie te tygodnie szkoły minęły mi zadziwiająco szybko i aż nie mogę uwierzyć, że już od ponad miesiąca jestem oficjalnie licealistką. Fajnie, fajnie. Chociaż w sumie tak po części trochę tęsknię za gimnazjum. Za tymi wszyzstkimi osobami, za przerwami na których nie dało się nudzić. Innymi słowy w gimnazjum było super, no oczywiście nie moge powiedzieć, że w liceum jest głupio,bo nie jest, ale jednak to nie to samo. Szkoła jest inna, ludzię są inni. Jak to stwierdziłyśmy z koleżankami tutaj jest dziwnie. No i żeczywiście dziwnie to doskonałe słowo by opisać to miejsce do którego udaję się codziennie by posiedzieć pare godzin i teoretycznie się czegoś nauczyć.
Może to tylko nasze takie dziwne wrażenie po czasie jaki spędziłysmy w tej szkole, no ale co tam. Przyzwyczaimy się, zawsze w nowej szkole na początku jest trochę 'dziwnie'.
Dzisiaj z fizyki nauczyciel oddał nam kartkówki. Poszło mi nieźle bo napisałam ją na 20 pkt na 33. To była jedna z najlepiej napisanych kartkówek w klasie.Fajnie, fajnie. Ale i tak nic mi z tego bo pan H. powiedział, że ich nie wpisze bo większośc ocen to byłyby banie. No i standardowo zapowiedział nam, że za tydzien na fizyce z nowu napiszemy kartkówke i tym razem nie będzie już dla nasd miłosierny.
Kij z tym. Jak się naucze samych regułek i pojęć to już będe miała tak ok 70% kartkówki napisanej więc myślę, że 3 już będzie, a taka ocena z fizyki to dla mnie już coś. ;D
Miałam dzisiaj jeszcze sprawdzian z PP, który trwał o zgrozo tylko 20 minut. No ale zdążyłam zrobić wszystkie zadania, ale czy dobrze?
Na pewno na niewiadomo jak dobrą ocene liczyć nie mogę, bo te pierdoły jakie tam napisałam napewno mi jej nie zapewnią, ale co tam.
Osiemnastego chyba jedziemy z klasą na wycieczke w Bieszczady. Chyba bo nie wiadomo czy dyrekcja wyrazi na nią zgodę. A może jej nie wyrazić bo nasze zachowanie jest poniżej normy i cały czas są na nas skargi w pokoju nauczycielskim. ale miejmy nadzieje, że jednak uda nam się na nią pojechac. ;D
Za tydzien w sobote mamy klasowe ognisko. HAHA. Tam to dopiero bedzie wesoło, przynajmniej mi się tak wydaje. ;P
'w wielu momentach życia jedyne czego pragniemy to odpuścić i zrezygnować a przecież sens tkwi w tym, by odszukać coś, co nie pozwoli nam się poddać. musimy upadać po to,żeby umieć się podnieść. podnosimy się po to,by za jakiś czas znowu upaść. głupie? nie, takie właśnie jest życie'