Takie mamy czasy, że efekty chcielibyśmy natychmiast. We wszystkim...
Awans w pracy.
Lepsze zarobki.
Płaski brzuch.
Super forma biegowa.
Pewność siebie.
Nowe umiejętności.
A to tak nie działa. Życie to maraton a nie sprint.
Żeby były efekty, musimy najpierw włożyć mnóstwo pracy. I być cierpliwym.
Jako motywacja, dzielę się treningiem, który podesłał mi na dzisiaj mój trener biegania:
Korzystajcie!
Pa
photoblog
12 MAJA 2016