Patrze się w obiektyw..aparatu mojego telefonu..nawet nie mam siły sie usmiechnąć...to po co ja wogóle robie te zdjecia..nie wiem pstrykam dalej kolejne..kolejne...i tak pstrykam..wkoncu...robi się to nuudne..dobija mnie to...ale cóż wrzucam..zdjęcia na kompa...i je wam pokazuje..wy krytykujecie oceniacie...chodzi tu o...sama nie wiem o co.ale wiem tyle ze zaczyna mi sie to podobac..i to bardzo...bo wystarczyło sie zaklimatyzowac..i wtedy juz wszystko z prądem..:)Bo bez pradu nie ma nic:****