Nie wiem czy to jessiena depresja czy co, ale mając tyle rzeczy do zrobienia, nie robię NIC i na dodatek męczy mnie to, a mimo to się nie mogę za to zabrac.
zori to nie jest jesienna depresja. to jest zapętlające się lenistwo :C (też tak właśnie mam, z tym że do tego ciągle choruję ale nie mogę zachorować na tyle by nie iść do faking szkoły)