I wszystko się pogmatwało.
Chyba źle przywitałam Nowy Rok, skoro od początku jest dla mnie taki okrutny.
walczyc, walczyc, starac sie. a czasami.. mam Cie... piii.
mam dosc, koniec, koncze z tym. najgorsze jest to, ze te stany wzajemnie sie zmieniaja i robia kogel mogiel z mozgu.
A pod łóżkiem siedzi agresor, który się boi.
.nic mi się nie chce.
Noooo..to..czas na porządki.
Trzeba coś zmienić.
Ten musi być inny od innych.
Więc..czas na zmiany.
Dość. Dość. Dość.