Dzisiejszy dzień minął nawet spoxowo...
poza tym że byłem nastawiony na zabicie kogoś dziś...
i prawie by się to stało ale koleś miał szczęście że mnie dobrze złapał za rękę...
a drugą nie trafiłem...
a potem przybiegł Waldi...
i po bójce...
Krw... niedługo testy i trzeba kuc..
ale tak mi się nie chce...
Mieliśmy dzisiaj zastępstwo z TJ-em ( Ti Dżej)
była wolna lekcja iiii...
nudziło nam sie..
no to wzieliśmy SNAJPERY
I strzelaliśmy do celu...
oczywiśczywiście wygrałem JA...
A strzelaliśmy do zegarka powyżej...
z jakiś 5 metrów..
Po szkole z Koksem na rynek bo musiał sobie klucza dorobic
Tam normalnie jakiś chyba krw SuperMan był..
bo zrobił klucza w trybie natychmiastowym
kurcze no w dupie motora chyba miał..
zajęło mu to z 20 sekund
No to odpprowadziłem go na przystanek...
ale nie chciało mi się wracac na pieszo do domu ...
to dał mi bileta
Kurcze musze kończyc bo jeszcze anglika mam...
raczej już nie wejdę na kompa dzisiaj..
narqa
Roxana nie jestem na Ciebie ani trochę zły...