nie ma to jak wyjść przed dom i znaleźć jaszczurkę :)
oczywiście nie powiem, że mogłam ją wziąć na ręce, bo mój brat był pierwszy. W sumie to nawet nie przyszło mi do głowy, żeby ją dotykać - nie dlatego, że się boję - tylko no wiecie, gubienie ogona i te sprawy :)
Ale jak powiedziałam Adamowi, że przed domem jest jaszczurka to od razu się na nią "rzucił" :)
NIE CHCIAŁ MI JEJ ODDAĆ! :p Ale w końcu dał mi ją chwilę potrzymać, była świetna :) tak fajnie trzymała się łapkami i w ogóle...
jaszczurki są meeega :D