Jutro jadę odebrać kluczę od mieszkania. Goleniów wita.
Boję się, ale myślę że to tylko na począku, bo początki bywają trudne.
Na pewno nam się uda i damy radę. O ile się nie pozabijamy będzie dobrze.
Więc, spakowana już jestem jutro tylko rano po klucze po południu przewozimy rzeczy i nowy dom.
Żeby nie było, bo każdy się o to martwi.
To że mieszkam z Patrykiem nie oznacza tego, że zaraz wpakuję się w pieluchy i rzucę szkołę, bo dalej chcę iść na studia, a o dziecku nawet nie myślę. ;]