Tak..
właśnie tak sie czuje...
Jakbym wisiała nad przepaścią...
Tylko, że bez niego u boku...
A może jednak z nim...
ale także z tą jego ignorancją...
Więc czy z nim czy bez niego...
Czuje sie dokładnie tak samo....
Nie jestem w stanie sie juz bardziej starac,
wycisnelam z siebie juz wszystko..
I te gadanie innych "to pogadaj z nim o tym"
Pogadałam...
I co ...
I on oczywiście zamiast podjąć poważną rozmowe
i wyciągnąć jakies wnioski..
korzystne dla obu stron...
To poprostu znów zachowuje sie jak dziecko...
A nie minie dzien czy dwa i znów bd to samo...