Znowu wszystko spierdoliłam
znowu mogłam mieć przyjaciół
mogłam już nie być sama
tak bardzo sama
To mnie przerasta, przerywa wpół
Jak mam żyć, by nie wadzić innym?
Czy ja jeszcze będę kiedyś szczęśliwa?
Jak naprawić wszystko
Kto mi podpowie
jak iść dalej
Jedynie samotność siedzi mi na ramieniu
jak wierny przyjaciel
Ból jest dzisiaj moim kochankiem
Sama ich szukam i zawsze do nich wracam
Oni będą ze mną bez względu na wszystko
Są mi wierni i ja im też
Aż do końca swych dni
Tak mi dopomóż
Niedługo Kołobrzeg, znikam ze Szczecina na dwa miesiące
zastanawiam się jak będzie
gdy wrócę
czy ktokolwiek zateskni?
Wątpię...
Zgubiłam telefon, nawet nie mam kontaktów, do tego 5 poprawek
muszę sie wziąć za siebie
zwalczyć tą maskę którą założyłam dawno temu
będę naga, bez obrony
ale czy ktoś to doceni??
Czy istnieje na tej planecie człowiek,
który naprawdę chce mnie poznać?
Który jest mnie w stanie pokochać
ze wszystkimi mymi słabościami??
Przepraszam Was za sobotę
i za wszystko inne
znikam
a co do Ciebie
Bo co mam zrobić, jak wyglądać
byś chciał na mnie spojrzeć??
Nienawidzę siebie
nienawidzę miłości...
To koniec mojego smutnego wywodu
Zdjęcie by Kenny