Miałam dziś niby do 15.15 a już o 11.40 mnie w szkole nie było :) Serio mi się tak nie chce tam być.Patrzeć na te moje niby byłe przyjaciółeczki.Rzygać mi się chce jak patrze na tych wszystkich ludzi.Mogłabym być sama w tej szkole,byłoby lepiej.
Rano nie chce mi sie wstawać i zacząć dzień.Mogłabym cały dzięń leżeć w łóżku z kawą.Nie chce mi się być w szkole.Nie chce mi się wieczorem nawet myć,wstać cokolwiek.Mam poczucie ,że nie wiem po co żyje,dla kogo.Bez sensu...
Na razie zjadła 375 kcal, nie chce mi się myśleć o jedzeniu fuj.Zobaczymy jak bd dalej....