i żeby już zawsze tak dużo wersów, niemarznące stopy i muzyka jak dzwoneczki
nie uspokoję się dopóki nie powiedzą, że jak coś ma trwać wiecznie to trwa wiecznie, wierz lub nie
nie miało być tak
ktoś obcy wstaje rano, parzy herbatę moją ręką i wychodzi na autobus ósma dwadzieścia trzy
wracam tylko nocą, otwieraj, to ja
rano sobie pójdę
Użytkownik wilhelmina
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.