HUŚTAWKA
widzisz
czasem bezkres
kształtuje się w odbiciu światła
zaczynamy wtedy
swoje wędrówki po ścianach
i przestrzeń ogarnia nas
przejmującym chłodem listopada
paprocie przybierają kolor
twoich skroni
budują historię gniazda
z którego wyrastamy
codziennie szukając
nowego punktu zaczepienia
ściany kurczą się czasem
do rozmiaru dłoni
kołyszą najcichsze pragnienia
a cienie tańczą
w blasku zielonej żarówki
melodią pierwszych pocałunków
pamiętasz
kiedyś bałam się poruszyć
granice nieprzyjaznej ciszy
dziś nieskończoność zaklęta
na palcu podpowiada
że tylko z TObą
potrafię rozmawiać
bez słów
MariaEwelinaNowak