Raz, że tu widzę tylko zawiść i twarze, które czekają na upadek
Więc nie patrzę za siebie i biegnę do marzeń
Bo każde chcę je spełnić i mieć jebaną satysfakcję
Bo wiem, że bez niej życie jest gówno warte dla mnie
Mogę być na ławce, jak dawniej, ale dziś tam nie ma miejsca dla mnie
Ludzie patrzą na mnie przez legal
I widzą chyba jakieś wielkie zmiany we mnie
Mimo, że nigdy zmiana stanu konta nie sprawi
Że będę kimś innym niż jestem
Bo wiem jaki jestem i wiem skąd jestem
I przez to czuje respect do siebie
I jak się zmienię napluje na swoje odbicie w lustrze okazując niechęć.