zapalono zielone światło, ruszam znowu z miejsca,
znowu mam paliwo żeby jechać dalej,
znowu mnie coś napędza...
jak szalony Ikar pędzę przez życie,
latam wolny jak ptak,
i nie boję sie lotu i tej wysokości...
nawet jak stopi mi skrzydła i spadnę,
i rozbiję sie o skały ostre i twarde dla mnie,
to wiem dlaczego, wiem za co, wiem...
ale warto dla tych chwil...