Wiedziałam, że miłość jest jak tama. Jeśli pozwolisz, aby przez szczelinę sączyła się strużka wody, to w końcu rozsadza ona mury i nadchodzi taka chwila, w której nie zdołasz opanować żywiołu. A kiedy mury runą, miłość zawładnie wszystkim.
I nie ma wtedy sensu zastanawiać się, co jest możliwe, a co nie, i czy zdołamy zatrzymać przy sobie ukochaną osobę.
Kochać to utracić panowanie nad sobą.
Religia przekszałciła seks w w gigantyczne źródło poczucie winy.
Za taki stan rzeczy, odpoowiada głównie małżeństwo, ale nie tylko.
`On jest Mój, Ona jest Moja, biorę z Tobą ślub więc należysz do Mnie`
To pisana lub niepisana zasada małżeństw i wszelkiego rodzajów związków. To sposób na sztucznie wytworzone poczucia bezpieczeństwa i ograniczonej wersji "miłości".
Kupujecie te pierdolone historyjki `żyli długo i szczęśliwie`
Lecz większość małżeństw nie opiera się na miłości lecz posiadaniu i poczuciu władzy!
Instytucjonalizowanie takiego związku, wprowadzenie do niego państwa i kościoła czy ustanawianie kar za wycofanie się później jest kurwa niedorzeczne.
Jak można prawnie regulować zwiazek dwojga ludzi?
Jak można wymagać od 20-latka czy 25-latka związania się z kimś na resztę życia?!
Tak jednak od tysięcy lat wygląda ludzkie pojęcie miłości i związku, narzucone nam przez religię.
Lub obsurd polegający na automatycznym uznawaniu dzieci za `nieprawnie urodzone`, ponieważ ich rodzice w momencie urodzenia dziecka nie posiadali odpowiedniego skrwaka papieru.
Do chuja! nie ma czegoś takiego jak NIEPRAWNE URODZENIE!
I KURWA tym kończę wszystkie znaki jakie mnie prześladują związane z zakonnicami, księżmi, młodymi parami, weselami,i ciążami.
I takie jest zdanie na ten temat i nie zmienie go bo komuś to nie leży w koncepcji kurwa.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Bransoletka okrągła srebrna otien... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24