Z pawełkiem z wakacji
Eeh najlepszy przyjaciel:***
Chodziła ulicami, omijała skrżyżowania ulic, tłoczne deptaki. Wybierała aleje nagrzane słońcem, parki i lasy. Zbierała błyszcz±ce kasztany, pachn±ce jesieni± li¶cie. W kieszeni jej płaszcza czasem zbierały się łzy, ale ona nazywała to bagażem do¶wiadczeń i kiedy wkładała do nich ręce zanurzała się z powrotem we wspomnienach, w których widziała siebie i Jego, id±cych t± sam± alej±. Wtedy było wszystko jedno czy ławka na której siedzi jest mokra od deszczu, czy zd±ży na ostatni autobus, czy włosy wygl±daj± tak samo pięknie jak ona sama. Czy promieniała niewidzialnym blaskiem na tyle długo, aby zapadn±ć w pamięć tych, którzy mijali j± w te zimne poranki, kiedy to tańczyła z parasolem, balansuj±c na krawężnikach ulic? Nie wiem. Jedno jest pewne. Role się odwróciły, jej serce wygl±da jak jeszcze niedawno parasolka - poszarpane a następnie rzucone w k±t. A jej płaszcz, jej kieszenie s± mokre. I niestety, nie od deszczu.
Chciałabym mieć więcej odwagi, aby spytać się Ciebie "To co jest między nami? Przyjaciele czy co¶ więcej?" Wtedy nie musiałabym po nocach płakać w poduszkę, martwić się że jak będę do Ciebie pisała to uznasz mnie za natrętn±, smucić się gdy jaka¶ dziewczyna opowiada o Tobie i nie musiałabym się kryć przed Tob± z tym co czuję.
Nie można wiecznie dusić w sobie tego, co nas męczy. Całego żalu do ¶wiata za to co stało się nam lub osobom bliskim naszemu sercu. Musimy o tym mówić, by w jakim¶ stopniu zrobiło nam się lżej na duszy. A ty jeste¶ osob±, której muszę o tym opowiedzieć, bo Cię kocham, bo jest mi lżej