Budziła się rano z tą samą myślą :
'dlaczego tak sie stało...
co zrobiła nie tak...
czego jej brak?'
I zadawała sobie to pytanie dzień w dzień,
łudząc sie,
że gdy spyta się o to po raz setny,
to zrozumie...
Bo najgorsza w tym wszystkim była niewiadoma
Ta beznadziejna niewiedza,
która wprawiała w otępienie
i zmuszała do ciągłego myślenia
i wymyślania teorii...
A on,
zadowolony że kolejna łamie sobie o niego głowę,
chodził uśmiechnięty po mieście,
gdybając która będzie jego następną ofiarą.
Nikt jednak nie zdawał sobie sprawy że to tylko gra...
z arusiem z sylwestra:)
sto lat Arusiu:D