Mam trochę kataru i bólu gardła, już wczoraj się na to zapowiadało.
Dziś mija miesiąc odkąd grzeję brytyjską, fioletową kanapę.
Chyba jestem zadowolona. Tak, tak sądzę.
Jedynym minusem jest mój "towarzysz", ale wystarczy, że wytrzymam mniej niż miesiąc ;)
Praca jest w porządku, bardzo.
Ludzie? Są różni, zwłaszcza ci "rdzenni" jakoś bezpodstawnie pewni siebie.
Nie powinnam, myślę że nie mam powodów do narzekania.
Brakuje mi tylko moich ludzi, tylko tego.
I tabletki na gardło, ale to chwilowo.
Bardzo chciałabym móc dzisiaj zostać w łóżku z kubkiem gorącej czekolady, ale muszę, 12-23, wohoa!