<3 czo wczoraj jak pięknie, to o kurczę, śledziowo, spacerek w międzyczasie i do tripsa, beng, najlepsze piwko po 2zł, pyszności :d zero kuzynkowego przypału, mnóstwo przyjemnych rozmów, już mi tęskno, a to tylko durne 5 dni :c troche lipsą, że wczoraj jeszcze z pannami nie wypaliło nasze sushi, ale wierzę, że klątwa w końcu ustąpi! teraz czas na jaranko wyjazdem, London, get ready :)