Kompletnie nie wiem jak zacząć. Tym, że mnie wkurwiłeś ? Czy może tym, że siedzę zapłakana ?
Takiego listu się nie spodziewałam. Znaczy w głębi duszy była obawa, że napiszesz to co dzisiaj ale sądziłam, że to co między nami też bierzesz pod uwagę. Myślałam, że nam się wszystko potem ułoży, że będzie wszystko jak najlepiej, najwspanialej i będziemy się cieszyc sobą. Widać, że po końcu roku szkolnego chcesz się nacieszyć tym jedynie miesiąc..kurwa aż tyle ? Nie przesadzasz czasem ? Może od razu rozpierdol to co między nami jest skoro wiesz, że gdy wyjedziesz nas nie będzie..
Skomplikowałeś mi całe życie, wywróciłeś do góry nogami, tyle czasu spędziłam sama czekając przy tych durnych listach w oczekiwaniu na happy end byś nagle zmienił zdanie ? Czuję się wykorzystana.. Napisałam ci to i owo, jutro wyślę i ciekawi mnie co na to odpiszesz.. Wiesz, że kocham Cię najmocniej jak tylko mogę, ciężko mi będzie o tym wszystkim zapomnieć, wymazać, wyjebać się na to. Nie dam rady zakochać się w kimś tak jak w tobie, zrozum idioto !!
Koniec tego użalania się nad sobą jak na dzisiaj, dobranoc.