O, jestem śpiąca, zmęczona, padam... ale nie mam gdzie spać. Zaraz muszę obudzić Lulka żeby poszedł do drugiego pokoju. 

Dzisiaj mama z babcią wyjechały do Ramsowa... więc mieszkam z dziadkiem i chłopakami -.- głupi remont! Jak dla mnie to na razie

ten remont jest wielkim bezsensem i nie podoba mi się! Chociaż tak... wiem będzie tam ładniej (blablablabla)  Moje wielkie, białe, kochane łóżko... na którym spędzałam 95% czasu tam... nie zmieści się do mojego nowego pokoju! NO NIE! (miałam niezły atak jak się o tym dowiedziałam!!). Mam już taką ochotę wszystko zostawić i tam jechać! i spać!i odpoczywać! i nic nie robić!(Rozmawiałam dzisiaj o tym z Karoliną i jak podkreśliłam że chcę tam jechać sama to się zezłościła : D) ale pewnie stanie się to za jakiś nie wiem jaki daleki czas... oO. O, jest już sobota... fajjjnie. Nie wiem jak ogarnę tą dzisiejsza sobotę : D muszę się znaleźć w kilku miejscach na raz! A takiej mocy to nie mam!  No ale jakoś dam radę. Najważniejsze - spotkać się z Misią! 

Chyba jestem chora. Chyba będę chora i chyba chcę być chora! ^^

A ogólnie tooo! Moja Agatka też wyjechała! Ale wróci! To tylko parę dni które za chwilkę miną. iiiiiiiiiiiiiiiiiiii! Wczoraj, TAK! WCZORAJ!  A NIE! PRZEDWCZORAJ!! (już) Dostałam pięknego sms-a: "PRZYSZŁY BILETY" aaaaa... znów jak o tym myślę to dostaje bezdechu. NO NIE! Naprawdę? NA SERIO? Nie wierzę. Mówię o tym w kółko od 1,5 roku. I się spełni. Tak po prostu... się spełni. Za łatwo to jakoś poszło. No nie! usłyszę TO cudo... i te wszystkie inne cuda... na żywo. Umrę. O, Lulek się obudził. Idę z nim walczyć żeby się przeniósł. I spaaaać.