nowy motyw przewodni: czas.
słuchawki mi się wściekły.
mam pomysły - nie mam warunków.
np. nie posiadam dodatkowych dwóch rąk.
potrzebuję modelki albo dodatkowych kończyn.
czas jest prostszy.
jak ktoś ma jakieś efektowne zegary - to ja chętnie - pożyczę, wpadnę, odwalę parę zdjęc i pójdę.
cokolwiek.
potrzebuję porządnego aparatu.
!!
moim można spieprzyc nawet takie proste zdjęcie jak to tutaj.
niestety makro jest do dupy i nie da się ręcznie ustawic ostrości.
o kant kuli potłuc.
a propos tego zdjęcia.
poznajcie mój zegarek kieszonkowy.
nie mam zielonego pojęcia, skąd się wziął w domu,
ale efektownośc trzeba mu przyznac.
zmąciłam sedymentujący roztwór.
mój dialog z p.prof. na fizyce.
- Te panna!
- Tak? A oczywiście, rozumiem.
- No właśnie widzę - w okno się gapisz.
- Gapię się, bo śnieg do góry pada...
Nie moja wina, że warunki atmosferyczne są ciekawsze niż gadanie pani ze sztuczną szczęką.
pewnie dlatego mam 2 z fizyki.
mówi się trudno i żyje się dalej.
jutro do szkoły, w piątek do lekarza.
bi-i-ej-utiful.
There's no need to argue anymore
I gave all I could
But it left me so sore
And the thing that makes me mad
Is the one thing that I had
I knew, I knew I'd lose you
You'll always be special to me, special to me, to me
And I remember all the
Things we once shared
Watching TV movies on
The living room armchair
But they say it will work out fine
Was it all a waste of time
Cause I knew, I knew I'd lose you
You'll always be special to me, special to me, to me
Will I forget in time?
You said I was on your mind
There's no need to argue
No need to argue anymore
There's no need to argue anymore
The Cranberries