teraz będzie notka refleksyjno-dygresyjna.
rude chiałoby byc wredne.
cholernie by chciało, bo może łatwiej by bylo olac i zapomniec.
a tu chuj.
mam problem z patrzeniem w oczy.
i jemu i sobie.
cholernie dziwne uczucie.
jakoś wcześniej nie miałam z tym problemu.
nigdy wcześniej....
mówiłam, że doszłam do momentu, kiedy wszystko,
cokolwiek jeszcze zrobię,
będzie nieopisanym idiotyzmem?!
ten ostatni odbija mi się rzetelną czkawką.
nawet nie mamy wspólnego zdjęcia....
nic.
tylko ból w oczach.
i zniesmaczenie.
różne rzeczy zdarzało mi się w życiu pierdolic.
ale tym razem chyba przeszłam samą siebie....
zaczynam rozumiec, dlaczego Diana wybacza Wilowi.
Why can't you stay awhile...
Stay here awhile...
Stay with me....
The Cranberries
" Powiedzieliśmy już sobie wszystko... "
Kropka.
PS beczec mi się chce.