Czas Akcji: 80-te lata, zima;
Miejsce Akcji: Rosja, Moskwa:
Drużyna: Towarzysz porucznik Jacek, Towarzysz major K***:
Cel: Ukraść z sejfu plany budowy MEGA WIELKIEGO PĄCZKA;
Broń i amunicja: 1 tabs, skun, odznaka GROM-u oraz nóż do krojenia sera.
A oto opis akcji:
Piździ jak to w Rosji a my 2 towarzyszy broni idziemy przez 10 metrowe zaspy, nagle spostrzegawczy Towarzysz porucznik Jacek dostrzega w koronie drzewa małego kotka i podchodzi by go uratować, Towarzysz K*** mówi:
-Zostaw tego brudasa bo musimy szybko wykonać misje i będziemy rozprowadzać dzieciom te MEGA WIELKIE PĄCZKI - Towarzysz Jacek odpowiada:
-Już, on jest taki słodki .
BUMMMMM!
W tym słodkim kotku była ukryta bomba, a inteligentny Towarzysz porucznik Jacek wziął go na ręce, oderwało mu 1 kończynę górną oraz stracił jednego zęba. Nieustraszeni, niepokonani, niezmiernie inteligentni oraz dobrze zbudowani towarzysze ruszyli dalej. By wkroczyć do budynku gdzie znajdują się plany budowy MEGA WIELKIEGO PĄCZKA musieli zabić, zgładzić, posłać do piachu 30 strażników/bodygardów o wymiarach 10m/10m. Ustalili plan działania: "Towarzysz porucznik Jacek musiał wetrzeć tabsa we włosy temu co znajdował się najbliżej by on się zaczął drapać po głowie, Towarzysz major K*** miał za zadanie pokazać odznakę GROM-u drugiemu i trzeciemu strażnikowi a oni w tym momencie by uciekli. Plan się powiódł. Po ściągnięciu drzwi z buta niczym w tandetnym amerykańskim filmie przez Towarzysza niezmiernie inteligentnego, silnego, i dobrego w bierki porucznika Jacka, ku naszym oczom od razu na froncie ukazał się sejf. Dwaj niezmiernie inteligentni i lubiący czereśnie towarzysze broni pomyśleli, że to jest pułapka, Towarzysz major K*** postanowił rzucić w sejf granatem, długo szukali granata w zamkniętym pomieszczeniu, następnie udali się na dwór sprawdzić czy tam nie ma, na dworze był aby śnieg i śnieg, niezmiernie mądry Towarzysz porucznik Jacek zarzucił pomysłem:
-A może by tak gałkę ulepić. - Na co Towarzysz major K*** odpowiedział:
-Dobry pomysł!
Tak ich wciągnęło lepienie gałek, że ulepili bałwana w kształcie Pawła S********
Następnie wzięli 1 granata i niezmiernie silny, lubiący lepić bałwany Towarzysz major K*** wymierzył, krzyknął "Alllah Agbar!" i rzucił. Trafił w sam środek, a sejf się otworzył... Dwóch towarzyszy zrobiło głupią ale jakże inteligentną i przemyślaną minę o_O, po czym zabrali się do roboty i wzięli plany następnie zadzwonili po taxówkę i pojechali do tajnej siedziby by plany oddać Czarliemu... Bardzo ładna pielęgniarka przyszyła żyłką niezmiernie przystojnemu Towarzyszowi porucznikowi Jackowi rękę i wszyscy żyli długo i szczęśliwie... : ).
Kapitan, bfL
PS: współautorem tejże notki jest dzielny i mężny porucznik Jacek!