Wieki temu. Jakaś impreza. Agatka <3
Święta? hmm.. Zawiodłam się na nich, na ich uroku, w ogóle na wszystkim. Jedynie miło wspominam 2 dzień świąt, a reszta - jest po prostu do bani.
Wtorek spędzony w towarzystwie moich dam. Zaczęło się zwyczajnie - oczywiście jak zawsze. Później ochota na piwko, załatwianie wina z Dobrzenia i w końcu się udało. W efekcie pamiętam tylko straszną bombę rano, cholerny samolot i potworne samopoczucie. Ale było cudownie. Przemiły wieczór, intrygujące rozmowy i najlepsze na świecie towarzystwo. Dziękuję Myszki.
Środa spędzona w Rzędziszowicach z Misiem. Wizyta księdza - masakra, zabiję Cię, że mi nie powiedziałeś! Później odwiedziny babci Adiego.
Dzisiejsze popołudnie z laskami, a wieczór - bez planów.
***
Nie wiem co się dzieje. To wszystko mnie przerasta. Nie chcę zmieniać swojego życia, ale co jak w końcu będzie taka konieczność? Znów zaczynam się bać, tego co będzie. I mimo pewnych doświadczeń, wiem, że byłoby jeszcze ciężej. Kocham Cię!