Święta. Okazja do bezczelnego objadania się bez żadnych wyrzutów sumienia. I tyle w temacie.
Brak planów, brak chęci, energii nadmiar.
Jutro może się wyrwę i pierwszy dzień świąt spędzę żrąc, grając i oglądając film z Czapą. Oby!
Nie rozumiem, co się dzieje. Ciągłe nadinterpretacje, szukanie drugiego dna, branie pewnych rzeczy za bardo na poważnie. Zbyt mocno do siebie.
Wigilia w ośrodku good. Chociaż niektóre osoby denerwowały. Nie lubię, kiedy ktoś ciągle chce coś ode mnie. Jednak rozmowa z kimś doprowadziła mnie do śmierci ze śmiechu. Lubię tak. ;-)