Jest świetnie, tak jak jest. Kocham ten stan. Pewien etap od dawna uważam za zakończony i jest mi z tym dobrze. Jestem sama, ale mam mnóstwo kochających mnie luudzi wokół. Wiem, że mogę na nich liczyć. Mam kompletnie w dupie wszystko. Obliczam dni do wyjazdu i już strasznie nie mogę się doczekać. Będą tą najwspanialsze wakacje pod słońcem. Szkoda, że bez Kamy i Rudziaczka :( Ale będziemy dzwonić napewno. W sumie dzisiaj zakończenie i o dziw jestem zadowolona. Rok zakończony bardzo fajnie. Na wyniki też nie ma co narzekać. Wieczorek też faajnie spędzony z Olą. :*