Połowa ferii poszła już w cholerę. To są chyba najbardziej leniwe ferie w moim życiu.
Doszłam do wniosku, że jestem bardzo, ale to bardzo "noł lajfem", jest mi z tym źle, a nic z tym nie robię. Brak chęci do życia, do wystawiania nosa za kołderkę.
Taak, znowu depresja.
Ale jak to ze mną jest? Jak niby rozmawiam z innymi jest dobrze. W miarę dobrze. Ale kiedy jestem sama. Pełno myśli w głowie. To rodzą się coraz bardziej dziwne myśli. Coraz bardziej chore, popaprane, brudne.
Wiosno, wracaj.
Proszę Cię.
Błagam.
A teraz ogólne podziękowania dla moich ludzi:
wizja tańczenia shake'ów z Trębską. ; D
odmulanie mnie przez Jurczykową. ; *
koncert dla Pati mojej. Kocham Cię. <3
przeprosiny dla Aneci, za brak kolejnego rozdziału.
Ei. Dominik. Dzięki, że powstrzymujesz mnie od różnych głupot. c:
Amen.
http://www.youtube.com/watch?v=z-kGT_XDvpA