Jest źle.
bardzo źle.
przytyłam 2 kg.
a wszystko przez to, że tyle ostatnio jem.
CHODZĘ NAJEDZONA !
TO PRZEZ TO!
Ale nie. Kończę z tym.
Jutro głodówka.
NIC NIE TKNĘ !
WODA, KAWA, KAWA, WODA !
KONIEC!
Skończyła się dobroć.
Dzisiaj roleczki.
Rowerek.
Wczoraj brzuszki
dzikie banse
i co?
I G Ó.W.N.O ;]
Brawo ja. Tylko robić tak dalej. ;]
a schudnę na pewno ;] .
Mam już dość kłótni z mamą.
ale ostatnie 10 dni.
OSTATNIE 10 DNI, A POTEM DIETA BALETNICY.
Chyba że dotrę do mojej wymarzonej wagi i wyglądu.