Wiedziałam, że ten moment w końcu nadejdzie, że poczuję, że chce odejść na pare chwil, tak aby nikt za mną nie szedł i nie próbował pytać co się stało, tak żeby nikt nie zauważył że się oddalam. Nie chcę znikać, chcę tylko chwili lekkiego, ulotnego odpoczynku, chwili czasu dla rodziny, dla przyrody, dla wszystkiego co mnie otacza, wszystkiego co tak kocham. Potrzebuję momentu, takiego zatrzymania, oderwania się od stałego schematu: szkoła, nauka, tańce, sen.. Takiego nagłego przebudzenia, czasu na przemyślenie paru spraw. Nie, nie mówię, że zrezygnuję z komputera, fotobloga i tego całego gówna, chcę tylko to ograniczyć je do minimum, pójść do lasu, tak jak kiedyś i cieszyć się tym wiatrem we włosach..
Nie będę musiała o ciebie zabiegać, to twoja decyzja podjęta już dawno, przepraszam.
Także dajcie mi chwilę... : )