Czasem źle , a czasem dobrze.

W dzisiejszym poście chciałabym poruszyć kilka tematów.
Między innymi , to że zaczynam fbl od nowa.
Przez ostatnie kilka dni postanowiłam trochę pozmieniać w swoim życiu , ale to mniej wazne.
Tę notkę chciałabym poświęcić Gabrysi Rzymowskiej.
Tak , właśnie jej.
Głównie dlatego ,że wczoraj wzieło mi się na wspomnienia i jakoś tak .... no muszę coś napisać.
Gabrysię poznałam bodajże w 4 lub 5 klasie.
Na górce? byłyśmy koleżankami , spędziłyśmy ze sobą zeszło roczne ferie i tego roczne również.
Tak na prawdę , nie żałuje żadnej kłótni z nią tym bardziej przyjaźni i więzi jaka nas łączyła.tylko dlatego 
,że każda kłótnia buduje coś nowego 
No ale nie odrywając się od tematu ..... jak mówiłam byłyśmy wtedy koleżankami , potem kontakt się lekko urwał.
Ale nie nadługo bo po pewnym czasie , zaczęłyśmy częśniej ze sobą pisać , częściej się spotykać.
No i przeszło to w przyjaźń, co ja mogę powiedzieć o przyjaźni z nia...
Głównie to ,że przy niej czułam się sobą , świetnie się dogadywałyśmy , czułam też ,że mogę jej o wszystkim powiedzieć.
Potem nadszedł czas pierwszej kłótni... ale z racji tego ,że była ona jedyna to się pogodziłyśmy i nadal było cudownie.
Zawdzięczam jej wiele , na prawdę bardzo wiele.
Choć teraz się już nie przyjaźnimy , to ja nadal czuję gdzieś głęboko że ją kocham .. i że jest dla mnie kimś ważnym.
Mimo tego ,ze teraz po sobie 'ciśniemy' i tak dalej to czuję do niej sentyment.
Mam z nia wieeeeeeelee ale to wieeele wspomnień które zostaną w pamięci do końca , przynajmniej dla mnie.
Jest osobą warta wielu , ale owszem ma trudny charakter. Często dochodziło do spin między nami.
Ale co ..... każda przyjaźń ma wady i zalety..
Żałuje wszystkiego ... co zrobiłam Gabrysi co jej sprawiło PRZYKROŚĆ?
Może ona też nie zawsze była okej. w stosunku do mnie ale tak na prawdę wiele kłótni było z mojej winy , niemal wszystkie.
Jeżeli to przeczytasz to PRZEPRASZAM ZA WSZYSTKO CO CI ZROBIŁAM. Przez te ostatnie kilka dni doszło do mnie ,że to wszystko nie miało sensu , te kłótnie. Gdyby nie ona wiele w moim życiu nie miała by miejsca.
Jest na prawdę , warta przyjaźni i powierzenia wszystkiego.
Głupio mi teraz ,że jeszcze kilka dni  temu powiedziałam jej kilka nie fajnych słów.
Ostatnio jak miała jakąś spinę z Gabryśką to się autentycznie popłakałam. A czemu? sama nie wiem może dlatego ,że nadal jest dla mnie kimś ważnym? Wiem ,że wiele cierpiała jak się kłóciły. Razem tworzą wspaniałaą przyjaźń.
Może i Gabrysia jest często zazdrosna ale to tylko dlatego ,że jej bardzo zależy.
Wiem to z doświadczenia , bo w końcu długo się z nia przyjaźńiłam.
I pamiętam jak cierpiała i żaliła mi się jak bardzo jej na niej zależy.
Mimo tego zawsze może liczyć na moje wsparcie.
Chciałabym żeby to wiedziała.
I to chyba tyle.....