od samego poczatku bylo widac jakim jest czlowiekiem. Zawsze usmiechniety, czlowiek ktory niczym sie nie przejmuje i jest totalnym optymista. Sam sie przeciez do tego przyznal.. sam powiedzial ze jest z tego dumny bo nie przejmuje sie klotniami ale z drugiej strony sam stwierdzil ze jest to chujowe bo przez to moze kogos stracic, kogos waznego, pozniej sam sie o tym przekonal. Stracil ale odzyskal. Facet, ktory potrafi wysluchac i doradzic a w najgorszym wypadku po prostu poprawic humor, nie kazdy tak potrafi. Podobno przyjacele nie ? Wszystko pieknie kolorowo az tu nagle czarno-biale `dup` i cisza. Przypadkowe spotkanie i rozmowa ktora niewiele wyjasnila. Czy takie uczucie jest mile ? Niee i tego potrafi domyslic sie kazdy. Taak te uczucie ze historia sie powtorzy.. przeciez juz raz stracilam przyjaciela, strach ktorego nie powinno byc bo powiedzial ze to nie moja wina .. i co ? Strach nie mija. Too boli .. mysle o tym ? Zazwyczaj nie chyba ze sa chwile w ktorych po prostu nie mam co robic tylko slucham muzyki, wtedy nadchodzi ten moment ktory boli .. dobre i wesole wspomnienia a po nich nadchodzi ciemna chmura tez wspomnien ale tych zlych. Nic przyjemnego.
Wiele osob mowi ze przyjazn damsko - meska jest po pwenym czasie skazana na rozpierdol.. doslownie, niby ktores sie zakocha albo po prostu sie zepsuje bo straci sie ten kontakt.. szczerze ? Niby powinnam byc jedna z tych osob ktore tak uwarzaja bo przeciez juz to przeszlam . Ale nie jestem, ciagle jesten pewna tego ze przyjazn miedzy facetem a kobieta jest nawet trwalasza i lepsza niz miedzy laskami.. Czemu ? tego juz nie potrafie wytlumaczyc, po prostu jestem tego przekonana i juz.
Rozkimna x2.