uff. czuje, ze kompletnie nic nie umiem na jutro. boje sie. trudno. na nastepnych bedzie lepiej.
boli mnie wszystko po tańcach... raptem 2 razy mnie nie było i to wystarczyło...
a 6.02 prawdopodobnie pokaz
jestem zmeczona. fizycznie i ogólnie. muszę sie wreszcie wyspać.. a w weekend czeka na mnie milion słówek z angielskiego i jeszcze jakiś plakat, plus DNA/RNA... a fiołek "oficjalnie" uschł xd cóz. bywa i tak
just believe in your dreams
everything is reachable