cudowny dzien. tak cudowny, ze mam ochote skoczyc z mostu pod pociag. tak rozumiecie, w ramach relaksu. i zastanawiam sie nad jednym, czy mozliwe jest zmienic zdanie o kims w ciagu miesiaca? bo ja juz nie wiem, czy moge dalej ufac. wiecie? niektorzy ufaja nieodpowiednim ludziom. a ja z kolei nie sadzilam, ze po takim czasie, dowiem sie, ze osoba ktorej ufam mogla miesiac przed czyms dla mnie waznym tak sie wyrazic na moj temat. i z calej nienawisci jaka Cie darze, nie wiem czy mam Ci podziekowac za szczerosc droga kolezanko, czy przyjebac za to ze wywolalas rzeke lez. niewazne. nigdy wiecej nie uwierze jak ktos powie mi "jestes idealna". nigdy. i mam nadzieje ze jak otworze oczy jutro rano, to nie bede pamietac tego, co zostalo mi wyznane zaledwie... pol godziny temu. co za pierdolona chujnia.
i Kocham Cie, choc to swego czasu byl dla Ciebie "zal. nie Twoja kategoria..." itd.
i mam nadzieje ze wiem juz wszystko i ze nikt mnie juz nie bedzie probowal zaskakiwac.
i dziekuje. przez chwile naprawde sie cenilam. :<
mojj Misiek. <3<3<3<3 :*****