Witajcie kochane. Długo mnie tutaj nie było, niestety, ale ciężko było mi zagospodarować czas. Koniec z obijaniem, czas wziąć się do nadrabiania! :D 

Dzisiaj przychodzę do Was z recencją świetnej maski nawilżającej- Alterra Haarkur Granatapfel & Aloe Vera. Jest to maska do włosów suchych i zniszczonych z granatem i aloesem. Wiele z was pewnie już ją dobrze zna, a większość na pewno chociaż o niej słyszała. Jest to rossmannowska maska do włosów z naturalnej serii kosmetyków Alterra. Biorąc pod uwagę, że rossmanny są już prawie na każdym kroku, nie będzie problemu ze znalezieniem i dostępnością produktu. Cena maski jest niska, regularna wynosi chyba 10 zł, ale wiem, że aktualnie jest promocja i można dostać ją za 6. Konsystencja maski jest idealnie taka jaką lubię-kremowa i całkiem gęsta. Wspaniale pachne, świeżo i naturalnie, jeden z moich ulubionych zapachów jeśli chodzi o produkty przeznaczone do włosów. Skład maski jest bardzo ciekawy. Jest bogata w lipidy olejek pestek z winogron i olejek rycynowy, który ma świetne właściwości nawilżające, wyciąg z owocu granatu, który ma właściwości regenerujące, a także jest naturalnym filtrem przeciwsłonecznym, wyciąg z aloesu, który nawilża i nabłyszcza włosy, ekstrakt z kwiatu akacji, który nadaje włosom sprężystości, odżywiający olej ze słodkich migdałów, masło shea i olej sojowy, które także są świetnymi nawilżaczami i olej z nasion krokosza barwierskiego, który zapobiega utracie wody z włosów. Oprócz tego znajdziemy tam Lauroyl Sarcosine, Sodium Lactate, Panthenol, Ascorbyl Palmimate i Tocopherol. Jak widać skład jest fantastyczny. Zawiera same właściwości nawilżające, odżywiające i wygładzające włoski. Maska nadaje włosom przemiłą miękkość, delikatność, sypkość, sprężystość, nawilżenie i blask. Bardzo, bardzo polecam!