Pierwsza połowa maja jeśli chodzi o szczupaki, była zajebista! Złowiłem w sumie 9 sztuk do wzięcia! W tym dwa byki - 4 kilo i 4,20 kilograma! I wszystko na zatoczce w płyciznach ! To już wychodzi znajomość łowiska, na prawdę mógłbym być bez problemu przewodnikiem wędkarskim i pokazywać jak się łowi. ; ] Skutkuje żywiec, to jednak jest świetna metoda, moja ulubiona na szczupaki. Wprawdzie są problemy z żywcem bo kompletnie nie biorą karasie, ale na szczęście ratuje się krasnopiórkami, które biorą w miarę nieźle. O dziwo na karasie złowiłem tylko dwa szczupaki i to niewielkie, czwórke złowiłem na niewielkiego krąpia a reszta na krasnopiórki czy jak to woli wzdręgi : ) Mam całkiem dobry nastrój a ostatnio bywało z tym różnie, na szczęście już jest lepiej : ) szkoda życia na pierdoły, wszystko i tak się ułoży, wystarczy tylko że się upre, tak jak to zawsze robiłem i osiągałem to czego chce.
Poza rybkami jakoś tam leci, nawet więcej ostatnio zarabiam na listach, z pracą w zawodzie krucho no ale myślę że to się rozwinie jak już pójdę do większego miasta, na razie w planach mam zbieranie doświadczenia oraz będziemy czekać na reację na artykuły o tematyce wędkarskiej, może akurat się uda : )