photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Sen xD
Dodane 10 LUTEGO 2012 , exif
51
Dodano: 10 LUTEGO 2012

Sen xD

Łojoj ... Jakie to zdjęcie jest dziwne..

Ale ja nie o tym.

Muszę napidsać o tym od razu po przebudzeniu, bo inaczej o tym zapomnę..

A więc tak..

 

Dzisiaj miałam zajebisty sen. Może troszeczkę dziwny, jednak był bardzo realistyczny. No może z jednym wyjątkiem, ale o tym zaraz :P

Na początku śniło mi się wspomnienie z koncrtu w Łodzi 30 Seconds To Mars. Oczywiście niesamowite uczucie itp.itd. Po koncercie wyszłyśmy z kuzynką Magdą (przyokazji buziaczki dla cb :***) i szłyśmy do samochodu, gdy nagle spotkałyśmy mojego tatę. On trzymał w dłoni dwie małe kartki i mówi, że ma dla nas małą niespodziankę. No to my szczęśliw, że cośtakiego dla nas ma. On powiedział, że dowiemy się dopiero o tym, jak dojedziemy już do domu, czyt. za jakieś 8-9 h =,= No ok ok. przz całą drogę nie spałyśmy chociaż był środek nocy. Dojechaliśmy gdy już świtało. My do niego, że miał dla nas coś. A on na to, pokazuje nam dwie karteczki z zaproszniem (po ang.) na mini koncert THIRTY SECONDS TO MARS!!!!! Ja w śnie nie dowierzałam, że coś takiego wgl do nas trafiło. Ten koncert miał się odbyć za 2 tyg. ale nie wiem gdzie, bo nie skojażyłam miejsca =,= w każdym razie nastpnym "obrazem" we śnie był właśnie ten koncert. Było to na jakiejś sali koncertowej, ale na głównej scenie nie było nic. Za to tak jakby trochę z boku stały ustawione instrumenty i mikrofony. Nie było tej wielkiej Triady ,bo by się po prostu tam nie zmieściła =,=  Stałam z kuzinką i z moim tatą tak trochę z boku i nagle pojawiliśmy się w jakimś kościele O.o? Wtf? A potem znów na tą salę koncertową. Zaczęli schodzić się ludzie. Było może max 50 osób, ale ochroniarze i tak ustawili dookoła sceny bramki. Stałyśmy z Madzią obok siebie, gdy nagle się rozdzieliłyśmy , bo jakiś gościu się wepchał między nas. Ale mniejsza o to. Rozpoczął się koncert. Były wrzaski, piski, krzyki i wołania typu " Jared tacz mi <33" Byłam dosłownie duszona innymi, którzy przyciskali mnie do barierek, więc się trochę wycofałam i poszłam trochę na bok tej tzw. sceny. Nagle wydarzyło się coś , czego nawet w śnie nie mogłabym się spodziewać. Chociaż nie krzyczałam i tylko śpiewałam ich piosenki, Jared podszedł do mnie i chwycił mnie za rękę, rzucając mi przy tym jeden z tych swoich uroczych uśmiechów!!! Mało się nie rozpłynęłam i we śnie, i na żywo poczułam emocje xD Wiecie jak to jest. Świat się nagle zatrzymał i widziałam tylko jego niebiskie oczy a nic więcej dookoła... Wieem... Gadam ja jakieś FG, ale co poradzę, że miałam akurat taki sen?? Dobra, dalej...  Przez reztę koncertu musiałam znosić zawistne spojżenia reszty publiczności, bo chociaż inni wyciągali ręce i krzyczeli, żeby ich dotknął chociaż na sekundę, to ten złapał (ZAŁAPAŁ !) za rękę kogoś, kto stał z boku i tylko śpiewał piosenki :P Czyli mnie!!!!! No ale cóż. Po skończonym koncercie wróciliśmy do domu. Madzia została odwieziona do siebie a my wróciliśmy do Pobiednej... Nie wiem, czy pamiętaice te neonowe buty Shannona?? Pokazywał je na filmiku przed Neon Night w Łodzi... No właśnie.. Wchodzimy do przedsionka a tam właśnie jedna taka para butów i 3 inne takie wypasione Nike... Ja się zastanawiam o co może chodzić?? Pewnie jacyś goście przyjechali, ale w środku nocy ?!?!?!?! Wchodzę do salonu a tam : Jared szyjący coś na drutach (WTF??chyba nowe rękawiszki albo szalik sobie robił :P), Shannon ze swymi wiernymi pałeczkami do perkusji uderzający nimi w stół i Tomo, który po prostu miał jedną wielką ZMUŁĘ... No ale nic. Ja w szoku, co oni tutaj robią ?!?!?!? A mój tatuś na to najzwyczajniej w świecie odpowiedział " Bo wiesz.. My mamy tego busa, no a oni nie mieli gdzie się podziać, bo organizatorzy koncertu nie załatwili im noclegów, chociaż chieli zostać na trochę dłużej w Polsce, no to wziąłem cały ich sprzęt, wziałem ich i przyjechaliśmy z nimi do domu :P " A ja na to " to my mieliśmy ich cały chas w samochodzie ??!!???!!" a tatuś " tak xD"... =,=  Marsi się na nas popatrzyli jak na coś dziwnego, a Jared znów obdarzył mnie tym uśmiechem <333  Wgl nagle wyskakuje moja mama z półmiskiem pierogów @_@ I mówi, że to dla nich :P Oni zaczęli jeść te pierogis z takim zapałem, że w 5 minut już nie było chyba 100 pierogów =,= Dobrze, że im smakowały :P Nagle poszliśmy na górę, czyli do mnie na strych, a tam : Piękna perkusja Shanna w całej okazałości rozstawiona, 3 gitary Jareda: 2 elektryczne i jedna klasyczna, oraz 2 gitary Tomo... Ja się zaczęłam zastanawiać dlaczego to tutaj stoi... Oni podeszli do instrumentów i zaczęli grać <33 Nagle gdzieś się przenieśliśmy i to była jakaś sala, chyba tam gdzie był wczśniej ten koncert, ale byłam tylko ja, moja mama i Marsi... Shann siedział przy swojej perkusji, Tomo przy gitarach i nagle wleciał Jared, ale nie z takim wyglądem jak teraz, tylko z tymi włosami jak w "From Yesterday"  =,= Wleciał zgobił jakieś głupie miny i poleciał spowrotem do drzwi =,= Ja się zapytałam Shannona, czy on zawsze ma tak?  (po angielsku xD) A on na to " Yep xD He's always crazy before show !!" A ja na to zdziwiona "What's show??" Ale nie zdążyli odpowiedzieć, bo nagle zaczęli grać i wszedł Jared tagim dumnym krokiem na Escape. Zaczął śpiewać. Nigdy ni słyszałam go tak skupionego na tym, aby każdy dźwięk wyszedł idealnie. Z kolejnymi utworami co raz bardziej zaczynała mi szczęka opadać :P I nagle prznieśliśmy się spowrotem do mojego domu. A oni dalej grali. Nagle do drzwi wejściowych ktoś zapukał. Zeszłam na chwilę otworzyć , a tam ne dość, że śnieg to dodatkowo tłumy ludzi, którzy nagle ucichli gdy ja wyszłam... I jedna dziwczyna, której nie znam, zapytała się mnie " Czy u ciebie jest 30 Seconds To Mars??" A ja na to " Nieeee... Skąd ci to przyszło do głowy... Po prostu słucham sobie tak głośno muzyki na strychu xD" I zatrzasnęłam drzwi :P wróciłam na górę a oni kontynuowali swój występ tylko przd moją rodziną.  I tak było codziennie przez tydzień, nie licząc wyciczek po okolicy xD ... Nagle znaleźliśmy się na lotnisku i Marsi wchodzili przez bramki te takie sprawdzające. Ja wykrzyknęłam za nimi, że uwielbiam ich nie tylko  za to jacy są, ale też za muzykę. A oni się się obrucili o obdarzyli mnie uśmiechami  I nagle wyskakuje moja mama z płynnym ang. (chociaż nigdy się go nie uczyła) i mówi im, że gdy tylko będą mieli ochotę mogą wpadać nie tylko na pierogi i zagranie, ale też  po to by się trochę zrelaksować :P A Jared powiedział tak szczerym głosem, że aż mi dech zaparło (i z tą jego chrypką <33) : Na pewno niedługo do was jeszcze wpadniemy :D" I wsiedli do swojego super wypaśnego samolotu :D

I sen się skończył =,= 

 

Wiem że strasznie dużo tego,  ale i tak skróciłąm to wszystko o mało znaczące szczegóły...

MADZIU!! Mam nadzieję, że kiedyś nam się coś takiego przytrafi <33

I życzę też tego pozostałej 50-tce osób, które były na tym koncercie... 

Niech marznia się spełniają i my pozwólmy im się spełniać :P


Informacje o wearetheechelon


Inni zdjęcia: Lata lecą .. dotyk:) harrypottergallery:) harrypottergalleryHarry z Ginny harrypottergallerySzczęśliwy Remus :) harrypottergalleryRemus Lupin :) harrypottergalleryZamyślony Harry harrypottergallery:) harrypottergalleryRemus i Tonks harrypottergalleryUliczka aceg