wczoraj miałam okropyn dzień. miałam zacząć surową diete, a wpierdoliłam aż 974kcal :( niby dzień zaliczony, ale ja chcę jesć po 400kcal, a max 500kcal :(
za to dzisiaj już o wiele lepiej jest. wytrzymałam w szkole i zjadłam tylko to co przyniosłam z domu. przepraszam, że żadnych waszych wczoajszych notek nie przeczytałam, ale nie miałam na to siły, ani czasu. dzisiaj to nadrobię.
tego dnia zjadłam 566kcal, więc nie jest ani najlepiej ani najgorzej. jutro już środa. sobota zliża się nieubłagalnie. czas jeść po 400kcal dziennie, żeby mój brzuszek był idealny.
no cóż, trzeba się brać. zostały mi 4 dni niecałe :)
tak czy siak 2 dni zaliczone. a co tam u was aniołki? :)
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 [13] 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87