Na tym cudownym zdjęciu widzicie, moi drodzy, gotowany przeze mnie makaron :D. A działo się to dnia 26.06 w Ziemlinie (nie szukajcie tego na mapie - nie ma :D) u naszej koleżanki Haneczki. Postanowiliśmy z Szymonem ugotować obiad :D. W razie ewentualnych wątpliwości napiszę to, obiad był pyszny :D.
A teraz chciałbym pozdrowić wszystkich wówczas w Ziemlinie obecnych, czyli: Haneczkę, Asię W., Asię R, Kubę, Radzia, Hodora, Żels... Szymona znaczy się i mnie :), tych, których niestety tam nie było (czyli całą 02), Elkę i wszystkich, którzy obecnie podziwiają moje dzieło, jakim niewątpliwie jest garnek z dobrym makaronem na zdjęciu powyżej :)
Śmigło :D.
Pozdrawiam :)