Ogólnie musze powiedzieć,że nie mam weny, a u mnie brak weny to znaczy beznadzieja. Ile można siedzieć w domu i nic nie robić...no może nie nic bo coś robie,ale to staje się już dla mnie męczące. Jutro zadzwonie w pewne miejsce, w które już dzwoniłem może coś akurat zdzaiałąm choć hm...jestem dobrej myśli. Są też inne perspektywy może coś wyjdzie tu obok mnie,ale cóż trzeba czekać. Podobno "pokorne ciele dwie matki wyssie i z trzeciej skorzysta" rozkmine mam uwaga :D
Aaaa to moja pierwsza słit kropelusia oczywiście pewnym sposobem,któy podsuneła mi Elżbieta...no cóż jak już kiedyś wspominałem my sie tak uzupełniamy..jak widać :)